X
Ładowanie...

Ogrody Keukenhof

Śmiało można je nazwać "wiosennym klejnotem Holandii". Te przepiękne, rozległe ogrody szczególnie warto odwiedzić podczas dorocznej "parady kwiatowej".

Jak się tu dostać?

Ogrody Keukenhof w Amsterdamie

Ogrody Keukenhof położone są w obszarze znanym jako Bollenstreek, a dokładnie w miejscowości Lisse, umiejscowionej na mapie między Amsterdamem a Hagą. Z racji, że otwarte są okresowo, na temat możliwości dotarcia tam bez własnego samochodu, trzeba dowiadywać się na bieżąco, na ciągle aktualizowanych stronach komunikacji miejskiej. Ta bowiem zmienia w okresie funkcjonowania ogrodów Keukenhof rozkład jazdy, wprowadzając dodatkowe kursy uwzględniające tę wspaniałą wiosenną atrakcję.

Ci jednak, którzy do ogrodów Keukenhof przybywają samochodem, mogą mieć pewność, że zaparkowanie go w pobliżu, nie będzie problemem.

Podstawowe informacje

Jeżeli chodzi o czas zwiedzania ogrodów Keukenhof, już teraz możecie zapoznać się z godzinami, w jakich ogród będzie można zwiedzać, gdy ponownie zostanie otwarty na sezon. W tym celu najlepiej zajrzeć do internetu, na oficjalną stronę Ogrodów - znajdziecie tam wiele informacji, które mogą być przydatne podczas planowania wizyty.

Dlaczego warto odwiedzić to miejsce?

Z zaplanowaniem sobie wizyty w ogrodach Keukenhof jest tylko jeden problem: na bieżąco trzeba śledzić, kiedy w danym sezonie ogrody zostaną otwarte. Rzecz jest nieprzewidywalna, ponieważ uzależnione jest to od warunków klimatycznych, które jak wiadomo, w każdym roku mogą ułożyć się inaczej.

A warto się orientować, ponieważ to, co można tu ujrzeć przez dwa miesiące zwiedzania, śmiało pozwala nazwać ogrody Keukenhof jednymi z najpiękniejszych ogrodów wiosennych na świecie. Spacerując po ponad 15 km ścieżek, które oddano do dyspozycji turystów, można podziwiać barwne kobierce i przestrzenne rzeźby, które tworzą nie tylko narodowe kwiaty Holandii - tulipany, ale i żonkile, hiacynty i wiele innych gatunków.

W ogrodach Keukenhof można przechodzić ze strefy do strefy, nie ma tu żadnego chaosu i przypadkowości, wszystko służy temu, by oddać przyjętą na dany rok koncepcję, co ilustruje nawet muzyka. W roku 2012 np. hasłem przewodnim w ekspozycji ogrodów Keukenhof była Polska. Zaś w 2014, z racji obchodzenia przez ogród 65 rocznicy istnienia, hasłem przewodnim była oczywiście Holandia.

Nad doskonałym kształtem całości ogrodów Keukenhof czuwa trzydziestu ogrodników, którzy co roku zmagają się z niebagatelnym zadaniem zagospodarowania ok. 7 milionów kwiatowych cebulek, z czego 4,5 to same tulipany. Dostarczane są one przez hodowców z całego kraju, dla których włożenie swej symbolicznej cegiełki w doskonały efekt finalny jest kwestią czysto prestiżową.

Oczywiście, jak w każdym ogrodzie z prawdziwego zdarzenia i w ogrodach Keukenhof nie może zabraknąć labiryntu, różnych zakątków wodnych oraz malowniczych zagród ze zwierzętami czy ustronnych zaułków, w których można odpocząć. Wszystko aż prosi się o uwiecznianie na zdjęciach, do czego zresztą władze ogrodów Keukenhof zachęcają. Nadmienić jeszcze można, że oczywiście w tym miejscu gościnnie wita się osoby niepełnosprawne, dla których wprowadzono szereg udogodnień. Równie serdecznie podejmuje się tu dzieci (można przy wejściu skorzystać z dostępnych specjalnych bezpłatnych wózków spacerowych) oraz psy. Oczywiście te drugie pod warunkiem, iż są przez właścicieli trzymane na smyczy i nie zagrażają bezpieczeństwu innych zwiedzających. Jeżeli dla kogoś ogrody Keukenhof są przystankiem w dłuższej podróży, może swój bagaż pozostawić w schowku.

Ogrody Kuchenne

Co zabawne, nazwę ogrodów Keukenhof można przetłumaczyć jako „ogrody kuchenne”. Taką bowiem spełniały rolę jeszcze w XV wieku, gdy tern ten należał do polującej tu księżnej Jacoby von Beieren. Oprócz zwierzyny na książęcy stół, ogrody dostarczały też zioła i warzywa. Po śmierci księżnej przechodziły z rąk do rąk, aż któryś z kolei właściciel zażyczył tu sobie parku w stylu angielskim. Jego stworzeniem zajęli się dwaj architekci o nazwisku Zocher. Ich projekt zadecydował o dzisiejszym kształcie Keukenhof. Od 1949 roku zaczęto między drzewami tworzyć kwietne dywany, które stanowiły praktyczną ekspozycję efektów doświadczeń hodowców, a nawet prezentację ich towaru. A że zachwyciła się tym pomysłem i sama królowa Julianna, przejmując patronat nad ogrodami – ich uroda może cieszyć nas co roku.

Być wiosną w okolicach Amsterdamu i nie odwiedzić ogrodów Keukenhof – to wielka stracona okazja na ujrzenie kawałka raju na ziemi.